|
Dęby Napiwodzkie
Olsztyn-Zgniłocha-Dłużek-Rezerwat Dęby Napiwodzkie (80 km)
autor :: Maciej Giernatowski :: 2003-05-09 22:26:59 :: komentarze :: drukuj
Stęskniony wiosny, jak większość z Was, po dwu słonecznych dniach, wyszykowałem rower po zimowej przerwie i postanowiłem rozpocząć sezon. Zdawałem sobie sprawę, że przyroda w terenie jest jeszcze martwa i uśpiona między dwoma porami roku i w lesie mogło być ciężko z jazdą. Wysuszone słońcem ulice Olsztyna, mimo tego, zapowiadały miłą wycieczkę. Z miasta ruszyłem żółtym szlakiem rowerowym do Zgniłochy, ulubionym miejscem na codzienny trening olsztyńskich cyklistów. Przez Butryny dotarłem do Nowej Kaletki, gdzie przed wsią zwróciłem uwagę na samotną mogiłę. Zapytani o nią napotkani mieszkańcy, odpowiadali z rezerwą i ociąganiem:"...Ruscy, panie. We wsi jest jeszcze wiele takich miejsc...". Kolejny ślad bolesnej historii Warmii i Mazur. Za Zgniłochą na rozstaju dróg skręciłem w lewo na Jedwabno i wjechałem w las gdzie ciągnie się system obronny z czasów ostatniej wojny (światowej). Przy parkingu w okolicy Czarnego Pieca stoi bunkier, który niestety służy za śmietnik. Do środka nie można nawet wejść! Dalej minąłem mostek na rzeczce, gdzie z drogi widać było działalność wodnych gryzoni. Przed Dłużkiem, przy drodze stoi granitowy obelisk. No tak, to kolejna mroczna historia z przeszłości. We wsi Dłużek skręciłem w leśną drogę prowadzącą do wsi Nowe Borowe, aby ominąć Jedwabno. Niestety leśna droga była, albo pokryta lodem, albo miękka i błotnista. Z lasu Wyjechałem na szosę Jedwabno - Nidzica i skierowałem się na południowy-zachód. Po kilku kilometrach po lewej stronie drogi zobaczyłem pierwszy dąb. Za mostkiem na rzece Czarna skręciłem w prawo do lasu i po kilkuset metrach dojechałem do granic Rezerwatu Dęby Napiwodzkie. Ponad 60 dębów stoi w otoczeniu mieszanego lasu i brak liści na drzewach i krzakach pozwala wyłowić wzrokiem majestatyczne drzewa rozsiane po okolicy. Przyznam, że rezerwat robi duże wrażenie przy świadomości, że drzewa mają ponad 300 lat! Przyjadę tu jeszcze w środku lata. Tą samą drogą wróciłem do Dłużka i wjechałem w kolejną błotnistą maź, ciągnącą się po zachodniej stronie jeziora Dłużek. Minąłem, w przeciwieństwie do poprzedniego, dobrze zachowany i niezaśmiecony bunkier, z czytelnymi napisami w środku. Wąskie, rynnowe jez. Dłużek ciągnie się przez ok. 7 km i otoczone jest dookoła lasami. Zapewne i w środku sezonu jest tu pusto. To była trudna jazda. Rower coraz bardziej był oblepiony błotem. Napotkałem na rozstajach w lesie samotną, bezimienną mogiłę. Niedaleko natrafiłem na następną i po tabliczce na krzyżu domyśliłem się co tu zaszło prawie 60 lat temu... Leśnymi drogami dotarłem do Łajs, na południowym brzegu jeziora Kośno i przez Nową Wieś, Zazdrość wróciłem do Olsztyna.
Przejechałem 80 km, a trwało to 8 godzin. Sezon rozpoczęty!!!
|
Autor:
Maciej Giernatowski |
komentarze :: 0 |
|
|
|
informacje
trasy rowerowe
rower i okolice
agroturystyka
pogoda
forum
ciekawe linki
wyszukiwarka
galerie zdjęć
Olsztyn :: ulice
o nas
kontakt
wiki
nasi sponsorzy
statystyki
firefox
|