Olsztyńska Strona Rowerowa http://www.rowery.olsztyn.pl/?r=64 Kurhany, ruiny i wiosenna przyroda Braniewo-Piórkow-Chwalęcin-Orneta (70 km) Piotr Jurkiewicz <jury at fr dot pl> :: 2003-05-10 19:31:59 Majowa niedziela, piękna pogoda - idealne warunki na rowerowy wyjazd. Do Braniewa jadę pociągiem, 100km w 3 godziny - rowerem byłoby szybciej. Już tu byliśmy, więc mijam miasto i szukam pałacu w Rudłowie.
Rudłowo - ruiny znajdują się praktycznie w granicach miasta po prawej stronie drogi do Chruściela.
Ze wspaniałej posiadłośi rodziny Gramsh istniejącej tu od XVI w. pozostały tylko ruiny pałacu i zarośnięty park z olbrzymimi drzewami.
Pierzchały - we wsi zaglądam do kościoła, którego początki sięgają XIV w. W pobliżu znajduje się zapora i elektrownia na Pasłęce, które niestety ominąłem. Zbaczając trochę z trasy zajeżdżam na most nad Pasłęką rozlewajacą się szeroko jako jezioro Pierzchalskie.
Chruściel - we wsi uwagę zwraca XVIII w. kościół i kilka kapliczek.
Leśną drogą w kierunku południowym opuszczam kurhany i jadę do wsi
Piękną, i co ważne dla rowerzystów pustymi drogą jadę dalej przez Sopoty do Gładysz - byliśmy tutaj, więc tylko przejeżdżam koło ruin pałacu Dohnów.
Chwalęcin - malutka, cicha wioska w której znaleźć można kolejną po Świętej Lipce, Krośnie i Stoczku perełkę polskiego baroku. Wybudowany w latach 1720-28 według planów Jana Krzysztofa Reimersa z Ornety kościół był wotum biskupstwa warmińskiego po przejściu przez te tereny zarazy. Skromny z zewnątrz kościół zachwyca barkowym wyposażeniem, a zwłaszcza polichromią pokrywającą sufit i ściany, która ukazuje różne sceny biblijne związane zwłaszcza z Krzyżem Świętym - gdyż pod takim wezwaniem jest kościół. Budowla otoczona jest typowymi dla warmińskiego baroku krużgankami. Po tylu wrażeniach można już spokojnie wracać do domu, jeszcze tylko w Bażynach robię kilka zdjęć \"zamku\", który wybudował sobie jeden gospodarzy. Potem rozwijam kosmiczną prędkość na pasie startowym orneckiego lotniska i docieram do celu dzisiejszej podróży - Ornety. |
powrót |